Rynek części zamiennych do napraw i odnawiania elektroniki przejmą dystrybutorzy katalogowi

| Gospodarka Produkcja elektroniki

W przeciwieństwie do żywności, w przypadku urządzeń elektronicznych nie istnieje sprecyzowana data ważności, ale nie znaczy to, że jej nie ma. Niektóre komponenty, zwłaszcza baterie, z czasem tracą pojemność, a starsze urządzenia przestają być wspierane przez producentów i bez aktualizacji oprogramowania wypadają z obiegu. Coraz więcej konsumentów jest zainteresowanych bardziej zrównoważonym podejściem do techniki i decyduje się na naprawę, a nie na wymianę na nowy model - zwłaszcza smartfonów, tabletów i smartwatchy - gdyż świadomość w zakresie kosztów się zwiększa.

Rynek części zamiennych do napraw i odnawiania elektroniki przejmą dystrybutorzy katalogowi

Nawet jeśli sprzęt jest wymieniany na nowy, to starszy nie trafia do kosza. Jak pokazało badanie Stowarzyszenia Technologii Konsumenckich, 20% konsumentów sprzedało w 2020 roku swoje stare urządzenie mobilne, oddało lub poddało recyklingowi.

Oczekuje się, że światowy rynek napraw i odnawiania elektroniki użytkowej wzrośnie z 8,43 mld dolarów w 2022 r. do 9,64 mld dolarów w roku 2027, przy stopie wzrostu CAGR na poziomie 2,5%. Prognoza jest pochodną m.in. nowych przepisów w UE związanych z prawem do naprawy. Ma ono wejść w życie w 2026 roku i przymusi producentów elektroniki do udostępniania instrukcji napraw, części zamiennych i narzędzi diagnostycznych dla podmiotów niezależnych. Przyjęty projekt dyrektywy zakazuje również stosowania blokad oprogramowania uniemożliwiających naprawę. Regulacje bardzo podobne do europejskich są przygotowywane także w USA, co jest dobrą wiadomością, gdyż wspólna polityka dwóch najważniejszych światowych rynków przyniesie większy efekt.

Dla dystrybutorów komponentów te zmiany stanowią doskonałą okazję poszerzenia biznesu. Z uwagi na koszty magazynowania i ze względu na brak infrastruktury logistycznej producenci OEM oraz dostawcy usług EMS większość zapasów części związanych z konserwacją, naprawami i operacjami (MRO) przekażą sieci dystrybucji. W kolejnym kroku firmy te zajmą się odsprzedażą używanych produktów. Tak przynajmniej mówią prognozy.