"Prawo do naprawy" wejdzie w życie za niecałe pół roku

| Gospodarka Aktualności

Już niedługo wejdzie w życie dyrektywa o prawie do naprawy. Wymusi ona sprzedaż produktów łatwych do serwisowania przy użyciu powszechnie dostępnych narzędzi. Pakiet najnowszych regulacji został przyjęty przez Komisję Europejską rok temu i wchodzi w życie w kwietniu przyszłego roku. Przepisy obejmą na początku urządzenia gospodarstwa domowego, ale z wyłączeniem tzw. małej elektroniki, w tym m.in. telefonów, odkurzaczy czy robotów kuchennych.

"Prawo do naprawy" wejdzie w życie za niecałe pół roku

Śruby patentowe broniące wnętrza przed otwarciem, nierozbieralne (jednorazowe) sklejone komponenty, takie jak bębny pralek czy obudowy plastikowe spajane ultradźwiękami, wkrótce będą niemile widziane na rynku. To dlatego, że tzw. nowe prawo do naprawy od kwietnia 2021 r. nakłada na producentów urządzeń, takich jak lodówki, pralki, zmywarki czy telewizory, szereg obowiązków - o ile ci chcą sprzedawać swoje produkty na terenie Unii Europejskiej.

Przede wszystkim będą mieli oni nakaz dostarczania trwałych produktów, łatwych w naprawie, zostaną też zobowiązani do dostarczania części zamiennych profesjonalnym punktom serwisowym, które zwrócą się do nich w tej sprawie, oraz zapewnienia dokumentacji techniczno-serwisowej przez co najmniej siedem, a nawet dziesięć lat.

Dyrektywa wymusza dostawę części zamiennych w ciągu 2 tygodni oraz konieczność zapewnienia łatwości w dostępie do zakupu części zamiennych i akcesoriów - w postaci np. e-shopu - oraz udostępnianie niezbędnych instrukcji i dokumentacji technicznych, co będzie wymagać zmiany w organizacji firm, rozbudowy magazynów i poniesienia kosztów tych procesów. Z drugiej strony regulacja ta w perspektywie powinna wywołać procesy standaryzacji konstrukcji i opierania ich budowy na podobnych częściach, by ograniczyć liczbę komponentów zamiennych.